2022 na szczęście już za nami. To był bardo intensywny rok. Który zmienił sporo, dużo namieszał w moim życiu, ale gdybym miała go podsumować jednym słowem to byłoby to słowo to ZMIANA. Niektóre bardzo fajne i korzystne, a niektóre zaskakujące i dające jednak w kość. Na kolejny rok mam sporo planów i mam mocną nadzieję, że to będzie rok realizacji obranych celów.
Zawirowania zdrowotne
Jak już tu pisałam, początek roku był dość słaby zdrowotnie. Szczerze chcę jak najbardziej zapomnieć o tym co się działo w pierwszej połowie roku z moim zdrowiem. Jednak to co jest najważniejsze. Udało się wszystko ogarnąć, ustabilizować i wrócić do normalnego funkcjonowania. Trzymam kciuki, żeby w tym 2023 roku kolejne kontrole pokazywały, że wszystko jest ok i mogę spokojnie funkcjonować i trenować. Bo nie ukrywam dla mnie był to bardzo ciężki czas. Każdy kto mnie zna wie, że moim “bufforem bezpieczeństwa” jest sport. I od wielu lat uważam, że 10 km biegu pozwala poukładać sobie bardzo wiele.
Praca, przeprowadzka i PhD
Moje problemy zdrowotne dały mi trochę czasu na zastanowienie się co dalej z moim życiem zawodowym. Po 4 latach w jednej firmie, pandemii, zmianach w organizacji i moim zmęczeniu pracą, postanowiłam coś zmienić. Pomimo tego, że lubiłam to co robię, wiedziałam, że chcę iść dalej i się rozwijać. Dlatego zaczęłam się zastanawiać co dalej, w którym kierunku iść, co sprawia mi największą frajdę w pracy. Ku mojemu zaskoczeniu udało mi się dość sprawnie znaleźć nowe miejsce pracy. W związku z tym czekała mnie zmiana nie tylko pracy, ale też i miejsca zamieszkania. Choć od wielu lat Gdańsk był moim wymarzonym miejsce do życia, nie udało mi się tam znaleźć pracy. Super oferta pojawiła się natomiast w Warszawie. Tym sposobem pod koniec maja z Ralphem spakowaliśmy nasze rzeczy (których kurcze jest dość sporo) i przenieśliśmy się do Warszawy 🙂 Dzięki niesamowitemu wsparciu już 1 czerwca zaczynając nową prace miałam też wynajęte mieszkanie. Taki by spokojnie pomieścić moje rowery, bieżnie, milion książek no i Ralpha ze swoim dobytkiem (zabawkami bez których nie wyobraża sobie życia 😉 ). A co z doktoratem skoro przeniosłam się do Warszawy. Tu stety-niestety musiałam podjąć decyzję o odpuszczeniu na ten moment tego tematu. Nie powiem, że to była łatwa decyzja. Ale zawirowania zdrowotne pokazały mi, że nie mogę aż tyle rzeczy robić. Że muszę znaleźć więcej czasu na odpoczynek. Ale jak to moja przyjaciółka, była promotorka mi powiedziała – doktorat nie zając, jak będziesz chciała to go zrobisz. Więc zobaczymy co w tym temacie przyniesie przyszłość 🙂
Sportowy 2022
Aj chciałabym tu napisać, że sportowo rok 2022 był genialny, udało mi się przebiec XXXX km oraz zrobić życiówkę na półmaratonie, 1/2 i 1/4 IM. Ale tak napisać nie mogę. Sportowo to był szczególny rok bo w pierwszej połowie ilość moich treningów była znikoma, choć powinnam powiedzieć, że prawie żadna. Pod koniec 2021, czyli przed rozpoczęciem zmagań zdrowotnych trenowałam ok 15 godzin tygodniowo. Chyba nie skłamie jeśli powiem, że przez pierwsze 7 miesięcy 2022 moja średnia to było ok 2-3h, z czego znakomita większość to były ćwiczenia wzmacniające, rozciąganie i delikatne truchtanie. Co zabawne przy tej ogromnej ilości treningów przebiegłam w maju półmaraton – ale to bardziej siłą woli i dlatego, że był to mój wymarzony Brooklyn Half w Nowym Jorku.
Na szczęście druga połowa roku okazała się bardziej łaskawa. Zaczęłam znowu coś bardziej biegać 🙂 Chodzić na treningi New Balance Run Club z Kasią i Bartkiem. No i wróciłam do trenowania z trenerem – Kasią. To był raczej spokojny powrót do biegania i widzę ile czeka mnie pracy nie tylko na treningach, ale szczególnie z moim mentalem. Bo muszę znowu uwierzyć, że ja mogę szybko biegać, a nie wciskać hamulec awaryjny co chwilę. Nie ukrywam, że liczę mocno, że 2023 przyniesie dużo sportowych wyzwań. Cele i plany wstępne są, wierzę że będę mogła je zrealizować krok po kroku.
Podróże – małe i duże
Wyjazdowo poprzedni rok mogę uznać za udany. Choć w związku ze zmianą pracy przestałam latać służbowo, ilość odwiedzonych krajów czy lotów samolotem nie jest tak duża jak w 2019 roku. Na szczęście udało mi się złapać trochę oddechu i wyjechać na wakacje przed rozpoczęciem nowej pracy czy kilka weekendów i tym sposobem odwiedzić nie tylko znajomych w Polsce ale i za granicą 🙂
- Niemcy (jeszcze służbowo) i chyba tym sposobem zjechałam prawie cały ten kraj 😉
- USA – Nowy Jork oraz Waszyngton
- Francja – Paryż
- UK – Londyn
Obiecuję, że w najbliższych tygodnia nadrobię wpisy z wyjazdów 🙂
2022 i co dalej…
Szczerze nazywam rok 2022 rokiem zmian, bo wiele się zmieniło. Ktoś stojąc z boku powie, tak zmieniło się sporo przeprowadziłaś się, zmieniłaś pracę, otoczenie. Ale chyba to co najważniejsze to zmieniłam się mocno ja, moje podejście do życia, do pracy, do sportu. Zdecydowanie więcej dbam o siebie, o czas na odpoczynek, o relacje na których mi zależy. Nauczyłam się odpuszczać tam gdzie trzeba i nie robić rzeczy na siłę.
Lubiłam siebie z przed tej zmiany, ale szczerze, lubię siebie jeszcze bardziej teraz.
To co 2023 czekam na to co przyniesiesz, wiem, że będzie ciekawie, życiowo, zawodowo, sportowo i wyjazdowo! I am waiting for you!
<3