Dobrym sposobem, żeby moja motywacja nie spadała, a wręcz rzeczą, która jeszcze bardziej będzie mnie mobilizowała do pracy będzie przygotowywanie podsumowania miesiąca 🙂 Powiem szczerze, że bardzo lubię tabelki, liczenie co, gdzie, jak więc tutaj tez postaram się podzielić z Wami moim comiesięcznymi wnioskami treningowymi. Od razu powiem będzie to podzielone na części : pływanie, rower, bieganie, ćwiczenia wzmacniające+rollowanie+rozciąganie oraz regeneracja.
Ogólnie gdybym miała podsumować październik to wyszło by początek z półmaratonem, roztrenowanie i ponowne wejście w trening 😉
Pływanie
Wbrew pozorom w październiku udało mi się wrócić do pływania, praktycznie w pierwszym tygodniu po półmaratonie zaczęłam zajęcia z Tomkiem i ekpią z VitalSwinm, dołączyłam do wtorkowej grupy i ponownie zaczynam pracę nad poprawieniem mojego pływania. Z Tomkiem współpracowałam w ubiegłym roku i widzę efekty, dlatego kontynuujemy to co zaczęliśmy. Raz w tygodniu pływam z grupą, a sama dodatkowo robię jeszcze 2 treningi. Niestety po wprowadzeniu genialnych rozporządzeń od 19 października nie pływam sama, na szczęście zajęcia grupowe wciąż mam więc jak to mawiają “lepszy rydz niż nic”…
Rower
W związku z roztrenowaniem na rower udało mi się wsiąść tak na serio dopiero w połowie października. Nie powiem bo podczas roztrenowania minimalnie kręciłam, ale były to zwykłe rekreacyjne 60 minutowe przejażdżki, tylko żeby nogi nie zapomniały co i jak ( no i żeby jednak spalać cokolwiek nadwyżki kalorycznej ) 🙂 Nowy plan treningowy natomiast wszedł w życie 20 października i przez te kilka dni udało się zrobić 9 treningów, głównie delikatnych rozjazdów wprowadzających. Powiem szczerze, że chyba najbardziej nie lubię przerwy w jeździe na rowerze (po niej tyłek zawsze boli…) Na koniec miesiąca trener rozpisał test FTP więc mając punkt startowy zaczynam cisnąć podczas kolejnych treningów.
Bieganie
No tu się działo 🙂 Początek miesiąca, a dokładnie 4 października czyli półmaraton Silesia w Katowicach (link jeśli nie czytałeś). Niestety powrót bólu stopy no i przymusowa pauza. Chyba nigdy nie wzięłam sobie tak do serca roztrenowania jeśli chodzi o przerwę od biegania. Dokładnie od 5 października do 21 nie przebiegłam ani pół metra. Nie powiem, że mnie nie nosiło, ale dość mocno postawiłam na odpoczynek i pełną regeneracje mojej stopy. Przyniosło to efekty bo ból się zdecydowanie zmniejszał i pod koniec tego okresu zupełnie zniknął. Koniec miesiąca i dwa ostatnie tygodnie treningów to 6 treningów raczej wprowadzających. Oj ciężkie są powroty po roztrenowaniu. Forma z września gdzieś odpłynęła, ale wiem, że trzeba budować dalej, żeby było lepiej.
Ćwiczenia wzmacniające/rollowanie/rozciąganie
Tu od początku pandemii mam jasno określony cel – codziennie chociaż 40 minut ćwiczeń wzmacniających + rollowanie + rozciąganie. Pomimo roztrenowania i chęci odpuszczenia tu nie dałam sobie luzów! Bywały nawet dni kiedy robiłam w październiku dwie sesje jedną rano jedną wieczorem – to tak bardziej z nudów. Co najważniejsze widzę, że ćwiczenia przynoszą efekty, a to chyba najważniejsze. Najczęściej mój dzień zaczynam od ćwiczeń wzmacniających i rollowania, druga seria rollowania wpada zawsze po treningu wraz z rozciąganiem. Niby tak niewiele ale daje super efekty.
Regeneracja
Oj jak ja się wyspałam podczas tego roztrenowania 😉 Nie no tak serio mając więcej czasu zdecydowanie odpoczęłam, wrzuciłam na totalny luz, zapomniałam o liczeniu posiłków i powiem szczerze zatęskniłam za treningami. Dodatkowo moją regeneracje i powrót do ćwiczeń wspiera fizjoterapia. Jestem osobą, która co tydzień jest u fizjoterapeuty w myśl zasady lepie zapobiegać jak leczyć. Tu z pomocą przychodzi mi Pan Janek, który mając niesamowitą cierpliwość wyprowadza moje nogi na prostą 🙂