MotywacjaW Biegu

Obóz biegowy 2020

Przez ostatnie lata mój trening biegowy był raczej usystematyzowany, trenowałam, robiłam ćwiczenia uzupełniające, chodziłam do fizjoterapeuty, a wszystko to by przygotowywać się do zawodów, ale też dlatego, że bieganie sprawia mi po prostu mega przyjemność. Starałam się nie odpuszczać, dawałam z siebie wiele, ale wciąż czegoś mi w tym moim bieganiu brakowało. Już w 2019 roku zastanawiałam się nad wyjazdem na jakiś obóz biegowy, ale w związku z pracą nie było to łatwe do zorganizowania. Na szczęście w wakacje 2020, poniekąd dzięki pandemii udało mi się w końcu wybrać na obóz biegowy na Suwalszczyznę. Moja decyzja była dość prosta, wybrałam obóz biegowy z Kasią Gorlo i Bartkiem Olszewskim. Jak było, co się działo i co mi ten obóz dał przeczytacie poniżej 🙂

Obóz biegowy – ale po co?

Na to pytanie chyba każdy powinien odpowiedzieć sobie sam. Dla mnie ważne było by ktoś z innej perspektywy spojrzał na moje treningi, ponadto chciałam wyjechać gdzieś poza miasto, więc Suwalszczyzna była idealną dla mnie opcją. No i jeszcze jeden aspekt, chciałam spędzić trochę czasu z ludźmi, którzy mają podobna pasje do mnie. I tu chyba powinnam wspomnieć, że na obozie poziom treningów, intensywność, wszystko było dostosowane do każdego uczestnika, dzięki temu, mogłam też biegać na swoim poziomie i nie czuć się przytłoczona, że inni biegają szybciej/wolniej.

Obóz biegowy – czyli jak to wygląda?

Sam obóz zorganizowany przez Kasię i Bartka był świetnie zorganizowany. Sporo czasu na trening, jeszcze więcej na rozmowy (nie tylko o bieganiu), ale też masa czasu wolnego, na zwiedzanie okolicy, sprawdzanie lokalnej kuchni czy po prostu czytanie książek. Jak dla mnie układ idealny 🙂 Ale do brzegu… Poranki na obozie to tak zwany rozruch, lekki bieg, ćwiczenia czyli coś co pomagało się rozbudzić przed śniadaniem. Później śniadanie, czas na spokojną kawę, pogaduchy czy po prostu relaks. No i tu przeważnie przychodził czas na trening główny. W zależności od dnia wyglądało to bardzo różnie, Kasia i Bartek starali się nam pokazać tak naprawdę każdy możliwy rodzaj treningu. Były podbiegi, biegaliśmy na stadionie, był long. Jednym słowem misz masz, który pozwolił też mi poukładać w głowie akcenty treningowe i zobaczyć jakie są moje słabe/mocne strony. Po południu na obozie z Olszewskimi natomiast to był albo trening uzupełniający (oj jak bardzo przeze mnie niedoceniany), rollowanie. Zaś wieczory upływały nam na wykładach merytorycznych, omawianiu treningów, pogaduchach, no i uzupełnianiu kalorii (w moim przypadku codziennie wjeżdzały płatki z mlekiem;)). Podsumowując obóz to był mix treningu bardzo urozmaiconego, wiedzy merytorycznej, jedzenia i spędzania czasu ze świetnymi ludźmi.

Obóz biegowy – dla kogo?

Obóz organizowany przez Kasię i Bartka moim zdaniem jest dla każdego (no, powiedzmy dla każdego, kto coś biega). Poziom treningów jest dostosowany do każdego uczestnika indywidualnie. Nie ważne czy biegasz 6:00 min/km czy 3:30 czy przygotowujesz się do maratonu czy też biegasz rekreacyjnie i to moim zdaniem było ogromnym atutem tego obozu. Ponadto sam obóz poza walorami sportowymi to także świetna okazja spotkania fantastycznych ludzi, którzy podzielają Wasze pasje. Więc jeśli cokolwiek biegasz, chciałbyś to może zweryfikować, rozwinąć się, zobaczyć trening z innej perspektywy, no i poznać osoby podzielające Twoją pasję to obóz biegowy jest zdecydowanie dla Ciebie.

Obóz biegowy – co mi dał?

Po pierwsze pomógł mi w codziennym treningu. Poukładałam sobie w głowie jak powinien wyglądać mój trening, a w sumie pokazał, że powinnam się jeszcze bardziej skupić na treningu uzupełniającym i rollowaniu. Po drugie pozwolił mi poznać fantastycznych ludzi, którzy podzielają moją pasję i pomimo wielu różnic szczególnie wieczorne rozmowy nie miały końca. Po trzecie pozwolił mi odpocząć, przez tydzień spędzić trochę czasu na Suwalszczyźnie no i odkryć nowe smaki (może nie będę tu mówić o lodach i ciastkach ;)). No i efektem ubocznym tego obozu była moja decyzja o pójściu na doktorat na Politechnikę Gdańską, bo to tam poznałam Magdę, która opowiedziała mi coś więcej o uczelni i powrocie na uczelnie! 🙂

Obóz biegowy – czy polecam?

Niech najlepszą moją rekomendacją będzie fakt, że w tym roku ponownie wybieram się na obóz. Podobnie jak w 2020 będę na Suwalszczyźnie z Kasią i Bartkiem Olszewskim, bo widzę jak wiele mi ten obóz dało. Dla mnie to był świetny tydzień – połączenie treningu, fantastycznych rozmów i świetnego czasu na Północy Polski. I szczerze mówiąc już nie mogę się doczekać przełomu czerwca i lipca 🙂 Więc jeśli się zastanawiasz nad obozem to z całego serca mogę ten polecić (o ile są jeszcze miejsca). Więcej informacji o obozie znajdziecie na stronie Kasi i Bartka.

Tags:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.