LifestyleMotywacjaTriathlon

Crazy Time…

Ostatnie miesiące były dla mnie dość zwariowane. Sporo się działo na uczelni i tez sporo się działo około treningowo. Właśnie to miało wpływ na brak wpisów w ostatnich tygodniach na stronie. Przyczyna tego jest bardzo prosta… Po prostu brakowało mi czasu, ale co jak i dlaczego, o tym poczytacie poniżej… ENJOY 🙂

Treningi… co tam się podziało…

Do lutego treningi szły jak marzenie, był czas na wszystko, rower, bieganie, pływanie (tak, tak, też jestem członkiem Kadry Narodowej, więc mogłam spokojnie pływać kiedy zamykano baseny). Nawet rollowanie czy ćwiczenia wzmacniające były przeze mnie wykonywane dość regularnie. Niestety pod koniec lutego wrócił ból w stopie i zaczęła się znowu walka by go zniwelować. Dzięki mojemu fizjoterapeucie Jankowi problem dość szybko został zdiagnozowany i już po kilku sesjach myślałam, że to koniec problemów przed nadchodzącym sezonem. Niestety w połowie maja na moim udzie “wyrósł” dość spory ropień, który trzeba było usunąć chirurgicznie. To spowodowało, że do połowy maja na buty do biegania, rower czy strój kąpielowy mogę co najwyżej popatrzeć… Ale się nie poddaje. I wierzę mocno w to co ostatnio napisała mi na IG Kasia (@runtheworld)… “ja wrócę, Ty wrócisz, w końcu wszystkim nam zacznie sprzyjać los”! Tego właśnie się trzymam!

Studia… czyli sesja niejedno ma imię…

Za mną pierwsza sesja na studiach doktoranckich. Powiem tak, nie do końca wiedziałam czego się spodziewać, bo w końcu to moja pierwsza sesja na studiach III stopnia. Jednak nie było, aż tak strasznie jak się mogłoby wydawać. Większość z zajęć na studiach miałam w formie online i tylko na jeden przedmiot musiałam dojeżdżać. Ja na razie powrót na uczelnie sprawia mi sporo satysfakcji i cieszę się, że wiele miesięcy temu podjęłam decyzje by kontynuować naukę. Ale też w związku z zajęciami i obowiązkami coraz częściej bywam w Gdańsku. (Choć pewnie byłabym jeszcze częściej lub na stałe, gdyby nie pandemia…) Ten semestr natomiast jest jeszcze bardziej intensywny bo ilość zajęć jest większa. Jednak ostatnie miesiące nauczyły mnie sprawnego zarządzania czasem, dobre organizacji pracy i efektywności. Choć wiem, że jeszcze sporo pracy przede mną.

Jak to będzie dalej…

Teraz przede mną jeszcze 3 tygodnie odpoczynku od treningu, chcę ten czas wykorzystać i skupić się na pracy i nauce, by w połowie maja intensywnie wrócić do przygotowań do sezonu. Bardzo bym chciała wystartować w zaplanowanych zawodach, ale jak będzie czas pokaże, po tych ostatnich przygodach już nie chcę się za bardzo na nic nastawiać… A Wam życzę zdrówka i realizacji celów 🙂

Do usłyszenia niebawem!!

Tags:

2 comments

  1. Tak trzymać !!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.