Stało się powiedziałam A to trzeba powiedzieć B i w sumie całą resztę alfabetu. Ale co najważniejsze, tak jak obiecałam w poprzednim wpisie TUTAJ, zaczęłam przygotowania do półmaratonu.
Pytanie czy w 12 tygodni mogę sensownie się przygotować – moim zdaniem tak, ale jak zwykle życie pokaże co i jak. Z mojej strony zrobię wszystko by stanąć na starcie przygotowana najlepiej jak się da.
Treningi
Na razie musiałam zacząć spokojnie, dlatego pierwsze dwa tygodnie po przerwie, to bardziej bieganie na wyczucie i sprawdzenie gdzie jestem. W tym tygodniu wpadło 5 fajnych jednostek: trzy spokojne rozbiegania, jeden trening szybkościowy no i moje ulubione podbiegi. W sumie w tym tygodniu przebiegłam 38 km. Mało? Dużo? Sama nie wiem, tyle wyszło z mojego planu i nie ukrywam były to dobre treningi. Ja na razie pogoda za oknem nie do końca sprzyja, więc większość treningów wykonywałam na bieżni. Jeśli ktoś jeszcze mnie nie zna wystarczająco dobrze to może się zdziwić, ale ja lubię “chomikować”. A już wybitnie gdy za oknem pomimo pięknego słońca jest 0 stopni, max 2…
Ćwiczenia
Tak, jak postanowiłam, w moje przygotowania włączyłam też ćwiczenia. Z jednej strony rozciąganie po każdym treningu, ale też “ćwiczenia dla biegaczy”. Szczerze jest to rzecz nad którą muszę mocno popracować, bo trenując triathlon przeważnie brakowało na to czasu. Jednak tym razem nie chcę za łatwo dać za wygraną. W tym tygodniu wpadły 3 sesje “ćwiczeń dla biegaczy”, po których miałam kurczę niezłe zakwasy. Docelowo chciałabym włączyć rozciąganie i rollowanie oraz kilka ćwiczeń po każdym treningu biegowym oraz 3-4 sesje tygodniowo poświęcone tylko ćwiczeniom. Czy ten plan wypali dowiemy się całkiem niedługo 😉
Dieta
W diecie w ostatnim czasie za wiele nie chcę zmieniać. To, co od pewnego czasu zastosowałam to codzienne jedzenie kiszonek i sporej porcji warzyw (400g/dzień). Szczerze uważam to za game changer jeśli chodzi o pracę moich jelit i poprawę samopoczucia. Na lekkie zejście z wagi jeszcze przyjdzie czas. Na tym etapie skupiam się bardziej na jakościowym jedzeniu i tyle.
Next steps
Przede mną drugi tydzień wprowadzający w trening, zaplanowanych jest 5 treningów, tylko w związku z weekendowymi planami muszę nimi lekko pożąglować, żeby wszystko się spięło. Trzymajcie kciuki i zapraszam na relacje w kolejną niedzielę.
PS. Dajcie znać jeśli macie konkretne pytania czy chcielibyście o czymś przeczytać 😉