MotywacjaW Biegu

Brooklyn Half – przygotowania (tydzień 2)

Za mną drugi z dwunastu tygodni przygotowań do majowego New York Brooklyn Half Marathon. Tak jak wspominałam w ubiegłym tygodniu, był to kolejny tydzień wprowadzający. W związku z niedzielnym wyjazdem do Poznania musiałam jednak poprzestawiać plan treningowy by w niedzielę na spokojnie nie martwić się bieganiem (choć na bieg pojechałam).

Treningi

Drugi tydzień wprowadzający czyli jeszcze w miarę spokojne bieganie. Szczerze, miałam trochę obaw jak to wszystko będzie wyglądać po ostatnich perypetiach zdrowotnych. Ale… Nie jest źle i praca idzie do przodu 🙂 Finalnie wybiegałam 42 km, które raczej nie sprawiły mi większych problemów. Dalej zostaję przy schemacie : 1x szybkość, 1x podbiegi, 1x long, 2x easy. Zobaczymy co z tego wyjdzie w kolejnych tygodniach, bo i prędkości będą rosnąć i ilość pokonywanych kilometrów. Najważniejsze na chwilę obecną dla mnie jest fakt, że organizm dobrze reaguje. Tętno nie szaleje na treningach, a zmęczenie nie jest mordercze więc nie mam problemu z regeneracją.

Ćwiczenia

Tu niestety muszę się uderzyć w piersi 😉 Kiedy w środę i piątek chciałam brać się za ćwiczenia coś pilnego wypadło. No i jak to u mnie… Jak odwlekę to potem już ciężko wcisnąć coś w dzień i moja motywacja mocno spada. Więc nauczka dla mnie… Dobrze planować i nie przekładać ćwiczeń na później, na wieczór itp.

Dieta

Zdecydowanie nie był to idealny czas z moją dietą 🙂 Spotkanie ze znajomymi w weekend – tak się złożyło, że akurat piątek, sobota i niedziela wpadły mega intensywne na spotkaniach na mieście. Tak więc wpadła pizza, wpadł makaron, aż boje się pomyśleć co będzie w Poznaniu 🙂 Znając ekipę, która tam będzie nie obędzie się bez czegoś słodkiego czy dobrego obiadu. Na szczęście bez względu na weekendowe grzeszki” 😀 dalej utrzymuję moją zasadę jedzenia warzyw i kiszonek. Nie jestem na żadnej restrykcyjnej diecie, ale widzę, że jak jem odpowiednio to jednak regeneracja i power na kolejny trening jest.

Poznań – ale że po co ?

Tak, tak, niedziela w Poznaniu 🙂 Pociągiem, jeden dzień, spokojny wypad. Po co? To proste w niedzielę w Poznaniu organizowane są zawody na 10 km – Rekordowa Dycha. Tym razem ja na dychę nie startuję, ale jadę kibicować moim znajomym. To świetna okazja dla naszej ekipy z obozu biegowego z Kasią i Bartkiem, żeby się spotkać. (Postaram się ogarnąć wpis o obozie na dniach ;)). Ostatnia taka okazja miała miejsce w Warszawie, kiedy to część ekipy biegła maraton, inni półmaraton, a jeszcze inni krótsze dystans. Tym razem jest dyszka – się będzie łatwiej kibicować 😉

Dobra ja powoli kończę, bo dojeżdżam do Poznania a Wam życzę dobrego dnia i kolejnego tygodnia!

Tags:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.