LifestyleMotywacja

Cicho…cichosza…

Tak, tak wiem, chwila minęła od ostatniego wpisu. Mogłabym się sporo tłumaczyć pracą, uczelnią, ogólną sytuacją… Ale prawda jest taka, że od pewnego czasu walczę z pewnymi problemami zdrowotnymi, które może nie są nie wiadomo jak ciężkie, ale zdecydowanie są upierdliwe i nie pomagają w codziennym życiu, nie wspominając już o treningach.

Od kwietnia więcej jest przerw w realizacji planu niż wejścia w normalny rytm treningowy. To jest główna przyczyna mojego milczenia, bo za każdym razem kiedy po tygodniu lub dwóch przerwy mogę zacząć coś robić, moje problemy powracają. I za bardzo nawet nie mam jak napisać normalnego podsumowania miesiąca bo dni mijają a ja pomimo chęci nie mogę nic zrobić. W związku z tym, po okresie fajnej bazy w okresie zimowo-wiosennym bardzo szybko moja forma przy antybiotykoterapii leciała w dół. Jedyne co udało mi się ogarnąć, to obóz biegowy na przełomie czerwca i lipca oraz start na dystansie 1/4 w Bydgoszczy pod koniec sierpnia. Miałam jeszcze wystartować w Warszawie na 1/2 IM i w półmaratonie Krakowskim, ale w związku z pogorszeniem się sytuacji musiałam to wszystko odpuścić. Decyzja nie była łatwa, ale konieczna.

?What next?

Plan na najbliższe tygodnie jest prosty –> wrócić do pełni zdrowia i od listopada zacząć znowu przygotowania do kolejnego roku. Najważniejsze, że cele są już wyznaczone, wiem co bym chciała osiągnąć i wiem, że jestem w stanie to zrobić.

W tak zwanym między czasie jeszcze wpadnie na stronę wpis o starcie w Bydgoszczy i obozie biegowym na Suwalszczyźnie, dajcie mi tylko chwilkę 😉

Tags:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.